To, czy cannabis wywołuje depresje, nie zostało jednoznacznie potwierdzone w żadnych badaniach. Jednak zauważono, że redukcja jego konsumpcji powoduje zmniejszenie występowania symptomów depresyjnych u kobiet.
Jednak z uczestniczek przeprowadzanych badań wyznała, że powstało u niej coś w rodzaju depresji. A im gorzej się czuła, tym więcej paliła marihuany. Nie wiadomo jednak, czy cierpiała ona na depresje już przed zaczęciem palenia, czy dopiero po jego rozpoczęciu. Wiadomo jednak, że ludzie z problematyczną konsumpcją cannabisu wyróżniają się tzw. komorbidyjnymi, czyli współwystępującymi zaburzeniami, jak objawy lękowe czy symptomy depresyjne. I wiadomo też, że ograniczenie zażywania marihuany ma na to pozytywny wpływ.
Nie wiadomo jednak, w jaki sposób dochodzi do takiego efektu. Możliwe jest, że cannabis ma związek z depresjami na poziomie neurobiologicznym, a system endokannabinoidowy odgrywa rolę przy regulacji emocji. Konsumpcja dużych dawek cannabisu może powodować, że ten system wypada z równowagi.
